17 września 2014

{moje zdjęcia} Wrażenia po pierwszym tygodniu Focus T25.

Witajcie!
Postanowiłam po pierwszym tygodniu opisać swoje wrażenia, bo mam kilka uwag i wskazówek, które mam nadzieję przydadzą się osobom, które dopiero dołączają do wyzwania. 

Na początek zapraszam do wpisu: WYZWANIE treningowe: FOCUS T25 z Shaunem T

Na co warto zwrócić uwagę zaczynając program Focus T25 - rady przede wszystkim dla początkujących:
- dodaj kilka minut spokojniejszego marszu lub swoją ulubioną rozgrzewkę- dogrzej staw kolanowy
- ćwicz w butach, uważaj przy szybkich zrywach
- nie przedkładaj ilości powtórzeń nad technikę - technika jest zawsze najważniejsza
- gdy czujesz się na siłach rób podstawową wersję ćwiczeń, jak grupa
- pamiętaj jednak, że to nie wstyd przejść do wersji łatwiejszej, którą pokazuje Tanya
- zamiast przerywać film w trakcie, bo nie dajesz rady zwolnij, przejdź do marszu i dołącz do grupy, gdy już lepiej się poczujesz - nie rezygnuj z rozciągania na koniec!
- jeżeli nie jesteś w stanie ćwiczyć codziennie w tak szybkim tempie rób przerwę co drugi dzień na rozciąganie, lepiej zrobić sobie więcej przerw idąc wciąż do przodu, niż zniechęcić się, odpuścić i nie ćwiczyć niczego 
- dodaj po treningu kilka dodatkowych ćwiczeń z rozciąganiem - 3 minuty, które proponuje Shaun-T to według mnie zbyt mało - zgodzą się ze mną dziewczyny, które wypowiadają się na stronie wydarzenia na facebooku - {klik}

Wiadomo, że ćwiczenia mają sprawiać przyjemność i być może ten program nie przypadnie Ci do gustu, ale jeżeli liczysz na progres (wygląd, kondycja, sprawność fizyczna - każdy ma inny cel :)) to konieczne jest podwyższanie poprzeczki. Zacznij od przejścia całego filmu w tempie Tanyi. Pod koniec 5 tygodnia programu może okazać się, że nadążanie za całą grupą nie sprawi Ci problemu - o to właśnie chodzi! :)

Najważniejsze! Pamiętaj, że ból nie jest oznaką świetnego treningu, ale nierzadko łączy się z kontuzją - co innego czuć "pressure", czyli napięcie podczas rozciągania, a co innego rozciągać się zbyt mocno powodując ból, a w konsekwencji uraz.

Przed treningiem rozciągamy się dynamicznie (nie utrzymujemy rozciągnięcia, nie pogłębiamy ruchów) po treningu rozciągamy się statycznie, utrzymujemy pozycję rozciągnięcia ok. 30s.



Wybaczcie brak uśmiechu i fryzurę :D Skupiałam się na tym, żeby dobrze zrobić zdjęcia porównawcze :D

Treningi:
Poza programem Focus T25 nie robię kompletnie nic, ale bardzo brakuje mi treningu siłowego i już dzisiaj wiem, że nie wytrzymam całych kolejnych 4 tygodni bez niego ;)
 
Odżywianie:
Jem intuicyjnie, nie liczę kalorii, ok. 3/4 posiłki dziennie, bez szczególnego rygoru, stosunkowo mało owoców jak na mnie ;) tj. 1-2 porcje dziennie.

Podsumowanie:
Korci mnie przeogromnie, żeby złapać za sztangę i zrobić porządnych kilkanaście przysiadów z kilogramem. (Same widzicie jak pupa mi opadła. Kolejny dowód,  że przysiady bez sztangi mało dają ;) Zastanawiam się, czy w trakcie nie dołożyć kilku treningów ze sztangą i hantlami, jednak obawiam się o zaburzenie obiektywnej oceny samego programu. Dlatego przynajmniej ten jeden kolejny tydzień ćwiczyć będę sam Focus T25. A potem dołożę siłowy - będzie MOC! :)

Kto dalej leci ze mną i zostaje w zespole Shauna-T? :D

PS. Wymiary:
biceps 26,5
talia 69
pas 79
biodra 97
udo 54
łydka 34,5
biust 90
pod 73,5 (w staniku Freya)

29 komentarzy

  1. powodzenia :) czekam na efekty po tych 4 tygodniach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja idę z Tobą dalej:) Ciekawa jestem efektów, zależy mi głównie na poprawie kondycji i ogólnego wyglądu ciała, nie koniecznie na chudnięciu. Widziałam na insta. że zachęciłam też niecierpka (blogerkę) do ćwiczeń. Może dorzucę do tego bieganie lub rower o ile czas mi na to pozwoli i chęci, dziś np. po stretchu miałam ochotę na więcej, ale, że mam jeszcze zakwasy w nogach (mięśniach ud) wolałam nie przeginać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, myślałam, że tylko mnie brakuje hantelków i przysiadów z obciążeniem, ale widzę, że nie! :D
    Trening Shauna bardzo daje w kość moim nogom - aż się zdziwiłam, nie sądziłam, że po dwóch dniach ćwiczeń będę miała zakwasy w.... łydkach! Ale bardzo mi się to podoba. Teraz też myślę o tym, żeby dorzucić chociażby przysiady z obciążeniem, bo moja pupa bardzo je lubi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję mięśnie po treningu, ale to nie to samo, co po siłówce :D Rozumiem Cię doskonale! :)

      Usuń
  4. Jestem ciekawa co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzielnie ćwiczę :) mam słabe ręce więc korzystam z wersji Tany'i głównie przy ćwiczeniach "pompkowych" ;) T25 przeplatam także bieganiem (nie ukrywam, że zaczęłam ćwiczyć głównie po to aby trochę polepszyć bieganie) i już widzę efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 3mam kciuki i jestem ciekawa twoich efektow:)

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie trzymam za Ciebie kciuki, sama robiłam swojego czasy T25, ale musiałam łączyć to z moim treningiem, bo jednak było to dla mnie za mało, ale Shauna T pokochałam, inaczej się chyba nie da, jak spodoba Ci się T25, to spróbuj Insanity, jak dla mnie o wiele lepszy, i wyciska siódme poty!
    P.S. już wyglądasz naprawdę super, jestem ciekawa Twojej przemiany.
    nakrywka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje mi się, że sedno właśnie tkwi w tym, aby wytrzymać w programie. Po jakimś czasie poczujesz też zmęczenie "ogólne". Dokładanie kolejnych treningów może spowodować to, że zarzucić T25. Ja tak w każdym razie miałam. Dlatego teraz wybieram jeden trening i się go trzymam solidnie;)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tutaj chodzi o to, że Focus nie jest treningiem siłowym, ale cardio. A jak wiadomo połączenie tych dwóch treningów daje najlepsze efekty. No i trudno mi będzie wytrwać w samym programie jak patrzę z żalem na swój tyłek ;)

      Usuń
  9. No właśnie ja ten program robię jako przerywnik w siłówce, czyli - jeden dzień siłowy ( trening żyrafki ), drugi Focus itd wg planów.. Takie połączenie bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że jedno drugiego nie wyklucza.
    A teraz moje pytanie z serii głupich - po Focus czuję, że ćwiczyłam ( robię wersję trudniejszą w ich tempie ), natomiast siłowy mnie tak nie męczy....np. przysiady z obciążeniem 22 ( sztanga ) - najbardziej dokucza kark od trzymania sztangi, chociaż mięśnie nóg tęż czuję i nie twierdzę że jest lekko. To samo z wykrokami. I co mam zrobić, zwiększyć obciążenie? Chyba mi głowę urwie ;) Więc gdzie jest błąd?
    Dopiszę tylko, że to tak naprawdę mój pierwszy trening z obciążeniem, bo poprzedniego nie skończyłam ( 5 tygodni ). I ile trwał czasowo twój jeden trening żyrafki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli dokucza kark spróbuj obniżysz sztangę bardziej w dół (ręce odrobinę pójdą w tył i w dół, lepiej ustabilizujesz sztangę) i owijać ją ręcznikiem. Nagraj się i kontroluj technikę - skupiaj się na ćwiczonych mięśniach, nie wykonuj ruchów zbyt szybko. Być może te 22kg to za mało, jeżeli ćwiczysz w domu i nie masz stojaków będzie to lekki problem (sama z nim walczę).

      Nie pamiętam już, bo robiłam ze względu na mniejsze obciążenie modyfikacje, ale około godziny.

      Usuń
    2. Właśnie! Nie mam stojaków i pozbycie się tej sztangi z karku jest mega problemem :) Aktualnie robię tak - siadam powolutku tyłem przy łóżku i sztangę na nim kładę, ale podczas 15 sekund przerwy trzymam ją niestety na karku.

      Usuń
    3. ja wyrzucam ją do góry na ugietych lekko nogach z jedną wysuniętą nogą do przodu, mam tylko 21kg na sztandzę więc jest lajtowo, podejrzewam,że przy większym obciążeniu byłby problem ;d

      Usuń
  10. a wlasnie chcialam pisac o usmiechu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, wczoraj przez przypadek wpadłam na twój blog. Przyznam szczerze że podciągnęłaś mnie troszkę w górę. Zastanawiam się nad startem z wyzwaniem od poniedziałku. Od lutego cwiczyłam prawie codziennie róźne skalpele, walk miles itp.. przez 3 miesiące. Diety jako tako nie miałam, próbowałam jedynie ograniczać slodycze, niezdrowe jedzenie i czułam się świetnie. Później wyjazd do PL, bo mieszkam w DE i jakoś zaprzestałam aż do teraz. Czuję się fatalnie. Muszę wziąć się w garść.. Dzięki Tobie chyba znowu się uda. Od poniedziałku startuję z wyzwaniem :)
    Tylko mam pytanie.. bo ja nigdy nie wiem co jeść przed a co jeść po treningu :( Proszę pomóż :D Gabi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli nie przygotowujesz się do startu w zawodach to posiłki okołotreningowe nie są aż takie ważne. Pilnuj, by ogólnie jadłospis był dobrze skomponowany, czyli aby nie brakowało w nim białka, dobrych tłuszczów i węglowodanów. (w zakładce "odżywianie" znajdziesz źródła BTW i inne przydatne informacje - nie musisz od razu liczyć wszystkich makro, ale warto spojrzeć na skomponowane przeze mnie posiłki i się zainspirować :)) Powodzenia! :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo!! :) Czekam na Twoje efekty po skończeniu wyzwania :) I na pewno będę obserwować Twój blog :)

      Usuń
  12. No ciekawość mnie zżera co będzie dalej. Też podejmuje wyzwanie (inne troszeczkę) i się zastanawiam czy nie połączyć z treningiem siłowym. To chyba dobry pomysł. Powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś zaczęłam robić T25, ale skończyłam chyba po 2 tygdoniach, zdecydowanie jestem fanką Insanity! Ale szczerze to przychodzę z innym pytaniem, mianowicie po skończonym Inasanity chciałam wreszcie wziąć się za trening siłowy, który cały czas odkładałam. Będzie to więc moja pierwsza wizyta na siłowni i po prostu jestem przerażona tym faktem :D jakby nie patrzeć sztangi z prawdziwego zdarzenia nigdy w rękach nie miałam. Ty trenujesz w domu, ale może mi coś poradzisz, jako że jestem głownie zainteresowana wolnymi ciężarami, a nie maszynami to bardzo obawiam się o moją technikę. Nigdy nie robiłam przysiadów ze sztangą czy martwego ciągu i zastanawiam się czy przyswojenie sobie teorii i zaczęcie od bardzo niskiego ciężaru (jaki byś polecała? tak jak mówię robiłam insanity przez prawie trzy miesiące) wystarczy i sobie poradzę czy jednak wziąć sobie jeden trening z trenerem personalnym i po prosty poprosić o pokazanie techniki ćwiczeń, które mnie interesują?
    Marzy mi się taka pupa jak u Ciebie! Dzięki Tobie widzę, że rzeczywiście siłowy trening czyni cuda :)
    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  14. Będę tu wpadał częściej ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. ...nooooo....zapowiada się barrrrrdzo ciekawie :)))) Powodzenia i dużo wytrwałości :))))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak obiecałam wpadam i zaglądam do Ciebie. Z wyzwaniem jestem 3 dzień :) Troszkę mnie łydki bolą po poniedziałkowym cardio.. mam nadzieję że to rozruszam.
    Odżywiam się zgodnie z dietą niełączeniową. Cwiczę 10 min na crosstrainerze jako rozgrzewkę, poźniej robię T25 , do tego dokładam Mel B pośladki i rozciąganie. Zobaczymy jak wyjdzie z efektami :)
    Pozdrawiam Gabi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja musialam po tygodniu zrezygnować i przerzucić się na inne ćwiczenia. Kolana nie wytrzymały tylu podskoków, półprzysiadów, przysiadów i po piątku ledwo mogłam chodzić, a problemy z kolanami mam od dawna. No trudno, jak wdiać takie rzeczy nie dla mnie, ale nie poddaję się, nie rezygnuję z ćwiczeń, a biorę się za coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie rezygnujesz :) Te ćwiczenia nie będą dla każdego, technikę trzeba mieć ogarniętą lub robić o wiele wolniej ćwiczenia. Ja odrobinę modyfikuję, na szczęście kolana nie odzywają się:)

      Usuń
  18. Nie zgadzam się z tym, że przysiady bez sztangi mało dają. Naprawdę wiele zależy od genów. Ja po Tacie mam "wpisane w geny" łatwe i szybkie wyrabianie mięśni. Już po kilku dniach regularnych ćwiczeń i porządnej, czystej diety widać u mnie różnicę, szczególnie na brzuchu i na pupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba źle mnie zrozumiałaś :) Poprawa wyglądu mięśni na początku zawsze nastąpi, nawet, jeżeli mięsień nie poddawany jest dodatkowemu/dużemu obciążeniu. Ale budowanie masy mięśniowej, wypukłości mięśnia i siły wymaga wykorzystania dodatkowego obciążenia. Dużo powtórzeń o małym obciążeniu jest dobre na wyrabianie wytrzymałości mięśni, ale nie tylko na tym mi zależy, by moje pośladki były wytrzymałe :D

      Usuń
  19. Mam za sobą cały focus T25. W Becie zaczynają pojawiać ćwiczenia z hantlami a Gamma to juz praktycznie same treningi siłowe z obciążeniem, troszkę cierpliwości :) efekty są tego warte :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń