14 lipca 2014

#8 Zamien słodycze na słodkości | 30 małych zmian do zdrowego stylu życia.

Cześć :)

Nie od dzisiaj wiadomo, że największym sabotażystą naszej wąskiej talii i smukłych nóg są słodycze ;) Pożegnać się z nimi na 100% jest dość trudno, ale warto próbować i warto wiedzieć w jaki sposób sprytnie oszukiwać organizm, który dostanie słodki smak, ale nie w towarzystwie tłuszczów trans i innych niekoniecznie zdrowych dodatków.

Jakie są korzyści z niejedzenia słodyczy i na jakie słodkości możecie je zamienić znajdziecie we wpisie "Moje 6 lat bez słodyczy!" - nie będę zanudzać stałych czytelniczek - kto chce niech klika i czyta ;) Dzisiaj chciałabym napisać krótko o suszonych owocach, bo to właśnie one obok świeżych najczęściej wybierane są jako alternatywa :)






Dlaczego ograniczyłam suszoną żurawinę?
Owoce suszone, szczególnie sprzedawane na wagę, bez etykiety i składu, który możesz przeczytać oblewane są syropem cukrowym, olejem słonecznikowym. Np. na etykiecie, której zdjęcie można znaleźć w internecie suszona żurawina firmy Bakallino składa się tylko w 55% z suszonej żurawiny, a za to kolejne 45% jest cukrem trzcinowym (!). Jakby to przeliczyć cena żurawiny BIO bez cukru niewiele różni się od tej, którą płacimy za ogólnie dostępną.

Konserwowane najczęściej dwutlenkiem siarki (E220, siarczyny). Czyli ubocznym produktem spalania paliw kopalnych. Szkodliwy dla zwierząt i roślin. Ale niestety nie tylko z żurawiną postępuje się w ten sposób, dotyczy to wszystkich suszonych owoców, a także wiórków kokosowych.

Jakie reakcje niepożądane może wywołać ten konserwant?
- bóle głowy
- nudności
- osoby chore na astmę mogą mieć zwiększone problemy z oddychaniem

Jak pozbyć się dwutlenku siarki z suszonych owoców?
Cena niesiarkowanych owoców może przyprawić o ból głowy podobny temu, który towarzyszyć będzie nam po spożyciu siarkowanych produktów. Możemy zatem próbować pozbyć się konserwantu z pożywienia wykorzystując jego rozpuszczalność w wodzie. Sugerowany czas namaczania to około dwóch godzin. Jeszcze lepiej, jeżeli wymienimy w tym czasie wodę 2-3 razy. Nie liczyłabym jednak na całkowite jego usunięcie. Ale jest to zawsze jakiś krok wprzód i do lepszego odżywiania.

Jak to mówią: czas to pieniądz ;) Wybór oczywiście należy do każdego z nas :) No dobra, w myśl zasady najlepsze zostawiam na koniec teraz coś miłego - przepis! :)

Dostałam reprymendę, że nowych pomysłów na zamienniki słodyczy brakuje ostatnio na moim blogu, wychodzę więc naprzeciw potrzebom :D

Domowe kulki na jeden kęs z posypką
Składniki:
- suszone owoce (około 20-25 sztuk śliwek, moreli, gruszek lub niecała szklanka żurawiny)
- 3 łyżki stołowe wiórków kokosowych
- 1 łyżka stołowa zmielonego siemienia lnianego (najlepiej mielone w domu przed samym użyciem)
- woda i/lub mleko np. kokosowe
Posypka:
- wiórki kokosowe
- kakao
- zmielone orzechy

Owoce namaczamy (lepiej się miksują) w wodzie lub mleku, przekładamy do pojemnika, w którym będziemy blendować, wsypujemy wiórki i siemię. Dolewamy wody/mleka, ale ostrożnie, żeby nie przesadzić. Mielimy, mieszamy (dolewamy po łyżce wody/mleka, jeżeli trzeba) i powtarzamy kilkukrotnie do uzyskania jak najmniejszych kawałków suszonych owoców.

Z uzyskanej masy formujemy kulki, które obtaczamy w posypce. Gotowe! :) Uwaga, szybko znikają, zobaczcie:




***
30 małych lub większych zmian to odpowiedź na liczne pytania czytelniczek. To akcja, która mam nadzieję pozwoli Ci spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy. Tutaj nie chodzi wyłącznie o dietę i ćwiczenia, bo zdrowy styl życia to również rozwój osobisty i spokojna, zrównoważona psychika.
Jeżeli wprowadziłaś do swojego życia zmianę, która diametralnie odmieniła którąś z jego stref - podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzu lub mailowo :) Lista zmian również jest otwarta - możesz zaproponować swój pomysł :)
Przeczytaj poprzednie wpisy z tej serii:

Jeżeli mój wpis Ci się podobał będzie mi bardzo miło, gdy go udostępnisz :)
Pozdrawiam!

29 komentarzy

  1. Kiedyś miałam ogromny problem z tym, by nie jeść słodyczy. Teraz nie jest nim w ogóle, bo ani trochę mnie do nich nie ciągnie. Znaczy się do tych sklepowych. Bo słodkie kocham i sama ciągle przyrządzam jakieś zdrowe domowe smakołyki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super alternatywa :) Co do niejedzenia słodyczy, to był taki czas, że nie jadłam ich kilka miesięcy i czułam się wtedy o wiele lepiej, nawet nie miałam ochoty. Wraz z wakacjami niestety do nich wróciłam, ale teraz łatwiej je zastąpić jagodami, wiśniami, czy porzeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. te kulki wyglądają tak apetycznie, daaamn!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te kuleczki mnie urzekły :-) będę robić!

    OdpowiedzUsuń
  5. To jesy chyba klucz do lepszej sylwetki. Wlasciwie to w moim przypadku byla to zmiana toku myslenia o sobie i o swoim ciele. Po co ladowac w siebie caly syf sklepowych "rarytasow", niszczyc przy tym zdrowie, wyglad, samopoczucie. Robienie domowych i tysiac razy zdrowszych odpowiednikow swego czasu zaczelo mi dawac tak wielka frajde, ze teraz dzien (szczegolnie ten wakacyjny) bez jakiejs kulinarnej nowsci jest dniem straconym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sparzyłam się tak właśnie na żurawinie i morelach z Biedronki bez etykiety. Dobrze wiedzieć że jest sposób na tą siarę bo wszędzie ją teraz dodają,a ceny ''czystych'' produktów rzeczywiście przyprawiają o ból głowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. łoooo kulki są świetne!! Na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  8. dokladnie!!! niestety ciezko spotkac zurawine bio, bez konserwantow i dodatkow :/ ehhh a kuleczki yummy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja musiałam odstawić słodycze ze względu na cerę. Każdy kęs sklepowych słodkości odbijał się u mnie na twarzy w postaci wyprysków, uczuleń, zaczerwień. Teraz jem dużo owoców i nawet nie ciągnie mnie do słodyczy;)
    Pozdrawiam
    PS. Też często robię takie kulki lub nawet całe batony musli. Przepisów jest multum więc nie można narzekać na monotonność;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdzieś się z podobnymi kuleczkami spotkałam i mam je na oku :) świetne. Ja też wolę własne "wyroby" niż ze sklepu, choć nie ukrywam, że zdarza mi się zjęść ciastko do kawy, ale z cukierni. Batonów itp. nie jem kilka dobrych lat.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Po raz pierwszy odstawiłam słodycze w klasie maturalnej, czyli 6 lat temu. Niestety, na skutek niewłaściwych diet i różnych przeżyć cierpiałam na poważne zaburzenia odżywiania, o których do tej pory wie tylko mój Narzeczony, sama wybrnęłam i wciąż dbam o swoje zdrowie psychiczno-żywieniowe. Dziś umiem wybierać tak, jak Ty - zdrowo, lekko, fit! Nie powiem, czasami upiekę ciasto i zjem kawałek, na urodzinach zjem tort, z jakiejś tam rocznicy pójdę na czekoladę, a latem zazwyczaj raz w tygodniu pozwalam sobie na lody. A Ty W OGÓLE nie jesz słodyczy, czy też coś wpada raz na jakiś czas? ;)

    Zapraszam do obserwowania mojego bloga www.eatsmart4ever.blogspot.com oraz śledzenia profilu na instagramie i fb :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesiarkowane owoce wcale nie są droższe od tych z dwutlenkiem siarki. No chyba że mówisz o tych suszonych na słońcu ;) Ja zazwyczaj kupuję bakalie w Lidlu albo rossmannie, większość nie ma siarki w składzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi się podoba ten projekt na Twoim blogu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pycha - łatwo stracić umiar :-), świetne na przegryzkę w pracy. Dzięki za fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kuleczki wyglądają przepyszne, jeżeli tak samo smakują, to się nie dziwię, ze tak szybko znikają ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja niestety odpuszczam zdrowe odżywianie na cały tydzień. Jadę na prawie wojskowy, bootcamp- jeden z tych obozów przetrwania;-)). Zobaczymy co nam tam zaserwują za posiłki;-D/. Wyboru i wybrzydzania tam podobno nie ma;-((!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hey :) mam pytanie zupełnie nie związane z postem. Mianowice, co myślisz o treningu personalnym? Czy to kompletna strata masy pieniędzy? Jestem osobą która nie raz już próbowała i ani razu nie udało mi sie dotrzeć do celu :C Teraz zastanawiam się nad takim własnie treningiem 1:1 z znajomym który zajmuje sie profesjonalne szkoleniami dla trenerów. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję - uważam, że jeśli znajdziesz dobrego trenera to treningi personalne będą świetnym początkiem, dzięki któremu nauczysz się techniki :)

      Usuń
  18. Suszone owoce jakoś niezbyt do mnie przemawiają, wydają mi się takie mdłe i słodkie, chyba wolałabym je zastąpić świeżymi owocami :) Pozdrawiam! :)
    zrealizowacmarzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Suszone owoce po namoczeniu smakują dużo lepiej! Pod warunkiem, że użyjemy niewielkiej ilości wody- wówczas owoce jakby nasiąkają, pęcznieją, dzięki czemu wiele zyskują.
    Ciekawe kuleczki, czasem fajny taki zamiennik, ja jednak za bardzo lubię tradycyjne łakocie i z nich nie zrezygnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekam na kolejne części, bardzo fajna seria! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cześć, dopiero od niedawna odkryłam Twój blog i się zakochałam. Twój sposób na pożegnanie się ze słodyczami jest wspaniały. Od razu zrobiłam sobie zieloną i czerwoną listę:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jestem nowa na Twoim blogu i bardzo mi sie tu spodobało. Ja zaczynam dopiero swoją przygodę z blogami fit i jestem trochę w tym zagubiona. Cieszyłam się kiedy zamieniłąm słodycze na żurawinę czy rodzynki, tu dowiaduję się, że oblewają je cukrem. Kurde! Gdzie jest złoty środek? Tak samo z oliwą, ostatnio się dowiedziałam, że nie powinno się jej podgrzewać i co jednak zwykły olej? Ach ciężkie to ale postaram się jakoś wdrążyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupować takie, bez dodatku cukru ;) Oliwę do sałatek, olej rzepakowy lub kokosowy do smażenia - na wszystko jest sposób! :)

      Usuń
  23. kulki sa genialne ostatnio robiłam właśnie z kasyz jaglanej i wiórek kokosowych, mniam! zdrowe i syte! a co do obiadów tradycyjnych zastąpiłam je sałatkami, proszę powiedz co radzisz oliwę czy dressing? ostatnio trafiłam na delikatny dressing jogurtowy od develey i faktycznie jest delikatny w smaku, dodaje dosłownie dwie małe łyżeczki i świetnie urozmaica smak niejednej sałatki

    OdpowiedzUsuń