29 września 2012

103. Krótkie odpowiedzi.

Witajcie :)
Jak pewnie zauważyłyście mniej mnie ostatnio na blogu a to za sprawą nietrzymania się rozkładu BTW i braku treningów.



Przychodzę jednak dzisiaj z trzema pytaniami z maili oraz trzema krótkimi odpowiedziami. Powtarzają się one dość często, także może inne osoby dowiedzą się czegoś, co je interesuje, ponadto zachęcam do zadawania również innych pytań w komentarzach lub drogą mailową (adres po prawej w rubryce "o mnie").

1. Ogólnie jestem szczupła, tylko mam odstający brzuch. Co mam zrobić, co ćwiczyć i dlaczego rano jest on płaski, a jak tylko coś zjem to robi się balon i wyglądam jakbym była w ciąży?

Przede wszystkim płaski, nieotłuszczony brzuch zdobywa się w kuchni. To właśnie jedzenie, które spożywamy ma ogromny wpływ na wygląd tej części ciała. Jeżeli dieta leży to żaden trening nie pomoże. Po pierwsze należy zwrócić uwagę na posiłki, które spożywa się rano i czy one nie są powodem rozpierania, które powoduje odstający brzuch. Surowe owoce, płatki owsiane czy nabiał często wybierane na pierwsze posiłki mogą powodować wzdęcia, dlatego warto zastanowić się, czy akurat tych produktów na jakiś czas nie odstawić i obserwować organizm. Inną sprawą są słabe mięśnie, które nie radzą sobie z utrzymaniem wnętrzności na ich miejscu po posiłku. Co do ćwiczeń to jak od zawsze zachęcam do treningu siłowego całego ciała, ćwiczenie jednej partii mięśniowej nie przyniesie oczekiwanych efektów, może pogłębić dysproporcje ciała oraz źle wpłynąć na ogólny wygląd.

2. Jak nie jeść tych słodyczy, skoro one tak kuszą, pachną i w ogóle są wspaniałe?

Skoro są takie wspaniałe, to po co ich się pozbywać? ;) Nie mam zamiaru nikogo przekonywać do korzyści płynących z ich odstawienia. Każdy musi przerobić w głowie bilans zysków i strat i zastanowić się co dla niego jest najważniejsze. Zjedzenie ciastka, czy mniejszy rozmiar ubrań. Czysta cera, czy batonik. Warto samemu przygotowywać przysmaki. Nawet, jak zawierają masło, czy mąkę są o niebo lepsze od gotowych, kupnych czekolad, czy innych łakoci.

3. Ile razy w tygodniu ćwiczyć?

Odpowiem na swoim przykładzie. Mój optymalny tydzień, kiedy ćwiczę wygląda tak, że pon śr i pt to trening siłowy, a jeżeli w inne dni mam ochotę to ćwiczę jakieś aeroby, wytrzymałościówki itp. Wszystko zależy od czasu, jakim dysponuję oraz chęciami. Ponieważ nie mam wielu kg do zrzucenia taki system mi odpowiada, nie mam parcia na zrzucanie wagi, a raczej na poprawę jakości ciała i być może powinnam się bardziej przyłożyć, ale jednak obecnie to nie jest priorytetem nr 1 na mojej liście, dlatego nie mam zamiaru niczego zmieniać. Jeżeli masz czas ćwicz codziennie, zostaw jeden dzień na odpoczynek i ciesz się z efektów. Pamiętaj o odpowiednim odżywianiu, a na pewno osiągniesz cel. Między treningami siłowymi, obwodowymi na całe ciało zawsze zostawiaj dzień przerwy na regenerację i pamiętaj, że jest ona równie ważna, co sam trening. Nie kręć jednak codziennie długich godzin aerobów, bo możesz tak zestresować organizm, że z efektów nici.

Jeżeli któraś z kwestii nadal wzbudza Wasze wątpliwości zachęcam do zostawiania komentarzy :)
Pozdrawiam.

12 komentarzy

  1. Niebieska wracaj do treningów, bo brak mi motywacji ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kamienna i park to Twoje trasy spacerowe, to wielce prawdopodobne jest, że już kiedyś mogłyśmy się gdzieś całkiem nieświadomie minąć i nawet o tym nie wiedziałyśmy :D

      Usuń
    2. Wrócę, wrócę ;)

      Pewnie tak było hehe

      Usuń
    3. To wracaj ... byle szybko :P

      Usuń
  2. Przepraszam, że tutaj marudzę, ale proszę o pomoc. Od poniedziałku powrót na studia, zaczynam 2 kierunek więc za dużo w domu mnie nie będzie. I tak na przykład w poniedziałek mam zajęcia od 8 do 18.00, a moje jedyne przerwy to te 10-15 min między zajęciami. Nie mam pojęcia co jeść, żeby dotrwać do obiadu ok 19 i zeby jeść w miarę zdrowo, nie chcę słodyczy ani zapychaczy, bo mam problem z brzuchem odstającym pod pępkiem. Zjem owsiankę o 7, potem po pierwszych zajęciach o 10 kanapkę, a potem do tej jeszcze muszę zjeść 3 razy żeby wytrwać. Co w tym czasie jeść, żeby się najeść? Owoc mogę zjeść jako dodatek, ale nie najem się... Błagam o pomoc, bo widzę, że zdrowo się odżywiasz i studiujesz więc może mi pomożesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam doświadczenie w tym temacie, bo zajęcia na pierwszym roku odbywały się od 8 rano do 20 często, także dodając wyjazd z domu i przyjazd byłam więcej na uczelni niż w domu ;)

      Polecam zaopatrzyć się w pojemniki na jedzenie tzw. lunchbox i przygotowywanie normalnych posiłków, jakie jadłabyś będąc w domu. Jest to o tyle uciążliwe, że trzeba nosić, ale ja wolałam to, nawet będąc w ciąży i pracując po 10/12/14h niż głodować lub jeść coś z automatu...

      Do jedzenia na zimno nadaje się wiele sałatek np. z kurczakiem, lub strąkami albo z jajkiem, aby podbić sycące białko. Dodatek oliwy lub awokado wypełni tłuszcze, a jeżeli musisz jeść coś węglowodanowego to wybierz razowy makaron. Takie sałatki z dodatkiem warzyw będą zdrowe, kolorowe i sycące :)

      Ja generalnie nie muszę mieć gorącego obiadu, dlatego pakowałam do jedzenia też kaszę gryczaną z kurczakiem i do tego ogórek np. obrany, pokrojony w paski i osobno spakowany w worku, żeby nie pomieszał się z resztą ;)

      Mam dużo pomysłów na takie dania, na pewno o tym napiszę, bo komentarze często zostają pominięte przez czytelników :)

      Usuń
  3. Właśnie mam w planach przerobić jeszcze raz twoje posty o słodyczach i biorę się za nie ostro,bo kurde nic z tego nie będzie jak się będę bawić w "półśrodki".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym jeszcze napisać o tych słodyczach, ale najpierw muszę porobić zdjęcia domowych przysmaków :D

      Usuń
  4. Ja też tak mam jak dziewczyna z pierwszej odpowiedzi, nie mogę jeść razem owoców i innych rzeczy, po prostu mój żołądek sobie z tym nei radzi i z owoców to jem jedno jabłko dziennie w dużym odstępie czasowym od innych posiłków bo inaczej byłoby ze mną kiepsko ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jabłka są szczególnie rozpychające, także może spróbuj inne owoce :)

      Usuń
  5. Dziękuję za komentarz u mnie ;) Super rady! Też niestety jestem od 9 - 17 w pracy, rano sobie na szybko przygotowuję obiadek do pracy, a potem po pracy staram się ćwiczyć. Nie zawsze w 100% mi to wychodzi, ale staram się jak mogę. U mnie najgorzej jest z nogami, no ale zmęcze je :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, najważniejsze to próbować i się nie poddawać :)

      Usuń