21 września 2012

99. Nie jest łatwo ;)

Brak dowolności mi nie służy.
Miałam wczoraj ciężki dzień z racji bycia mamą, ale mimo to nie dałam się ani arbuzowi, ani winogronom, ani budyniowi, który sama zrobiłam dla rodziny, bo zostały mi żółtka, a sama z białek zjadłam "omlet" ;);)

Na pocieszenie w trakcie pieczenia chleba (którego nie zjadłam wczoraj, bo nie zaplanowałam go wcześniej) wrzuciłam do piekarnika kurczaka w przyprawach i to była potrawa, która zagości na dłużej na pewno, wieczorem jednak mój humor osiągnął dna, nie pomogła nawet dłuższa niż zwykle kąpiel z pachnącą świecą...


Rano przyrządziłam dwie owsianki (a w zasadzie jedną, ale stwierdziłam, że na raz tyle nie zjem ;))

Moje dwa śniadania
Płatków było tyle, ile zwykle, czyli 80g, ale dwa jajka i cztery białka zwiększyły objętość dania no i dolałam więcej wody do gotowania. Cynamon z bananem smakował wyjątkowo dobrze.

Dodaję dwa jadłospisy, ale zaznaczam, że nie zawsze komponuję posiłki w sposób, w jaki są zapisane. Np. zjedzenie 200g białek w jednym posiłku było przesadą, dlatego wrzuciłam część do kolacji. Część kurczaka zjadłam przed południem, resztę po południu.


miód powinien zniknąć, ale nie mogłam się powstrzymać przed zaplanowaniem tego połączenia ;)
W tabelach nie ma warzyw, jadłam pomidory, ogórki, sałatę i kalafiora.

Nie jest łatwo, ale położyłam się do wanny i przemyślałam, że jak będę odpuszczać to nigdy nie osiągnę celu. Celu, który jest bliżej, niż kiedykolwiek. Jeszcze nigdy nie wyglądałam tak, jak dzisiaj. Nigdy nie czułam się lepiej w swojej skórze i nie chcę tego zaprzepaścić. Co prawda odżywianie moje nie było jakąś tragedią, ale zdecydowanie zbyt często pozwalałam sobie na podjadanie przed spaniem, czy zjadanie owoców na kilogramy itp.
Lubię zdrowe jedzenie, nie wyobrażam sobie jeść inaczej, ale trochę czuję się przytłoczona rygorem zaplanowanych posiłków.
Co nie oznacza, że się poddaję :)
Dziękuję z tego miejsca Tygryskowi, że wczoraj mnie wspierała w trudnych chwilach :D:)

22 komentarzy

  1. Właśnie się zdziwiłam, że coś warzyw brak, ale jak nie wpisywałaś, to ok ;) Dla mnie nie ma dnia bez warzyw. Plus, nie robisz owsianki na mleku? Dziwne, myślałam, że zawsze się na nim robi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotuję płatki w wodzie, podawałam kilka przepisów już i często pomijam mleko ;) Zastępując jajkiem :)

      Usuń
  2. nie poddawaj się!;) skoro cel jest tak blisko szkoda włożonego wysiłku

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam owsiankę (też jem ją z cynamonem ;)). Dobrym pomysłem jest na pewno białko wieczorem - ten twaróg i kurczak :) Ja kiedyś, jak narzucałam sobie rygor diety, miałam dokładnie tak jak Ty (czułam się przytłoczona jej rygorem, ładnie to ujełaś :)), ale po pierwsze jadłam w emocjach (stres, praca, niezadowolenie z efektów diety, itp.), a po drugie kupowałam pełno beznadziejnych produktów - typu czekolada mleczna, chipsy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mam problem z tym, że jem w trudnych chwilach, nerwy czy coś i idę do kuchni, teraz się powstrzymuję...
      Na szczęście ze śmieciowym jedzeniem nie mam problemu :)

      Usuń
  4. Ależ proszę bardzo ;)
    I nie daj się, jesteś już bliziutko celu, więc no, trza być twardym, a nie mietkim :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz może jakies ciekawe przepisy na kurczaka? pierś z kurczaka leży u mnie w loówce i na obiad chciałabym zjesc ale nie mam pomysłu jak to przyrządzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm hmm no w sumie ja gotuję, smażę na beztłuszczowej patelni lub piekę w piekarniku tak, jak pisałam w poście ;);)
      Generalnie wszystko zależy od przypraw jakie dodasz i dodatków :)

      Usuń
  6. Otagowałam Ciebie. Jeśli weźmiesz udział w zabawia będzie mi miło ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy ma gorsze dni, które na pewno przejdą i będziesz znowu zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. też nie lubię rygoru, ale czasem trzeba. ;) jak nie dzisiaj to jutro zjesz coś pysznego... ;)

    a ja się cofam zamiast iść do przodu i mi się to nie podoba :( ale ja zawsze mam takie huśtawki... ogarnąć się nie umiem i jest kiepsko, jeśli chodzi o dietę u mnie... za to tak ogólnie to jest ok :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie też sie zdarzają takie wpadki i z doświadczenia wiem, że takie spisywanie i planowanie jedzenia nie jest dla mnie, bo w rezultacie nic z tego nie wynika.
    Ty osiągnęłaś już bardzo dużo, jest blisko, bliziutko ideału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męczę się... łikend był nieudany:( ehh nie wiem co począć, lustro do mnie krzyczy, że mam się wziąć w garść.
      Niby blisko, a wciąż daleko:(

      Usuń
  10. Niebiesko-szara slicznie prosze o napisanie o co chodzi z owsianka z jajkiem? ono ma sie w niej sciac czy po prostu z surowym mieszasz owsianke? bo dodanie go do platkow fajnie wzbogaci moje sniadanie, ale nie wiem jak to zrobic i czy bedzie mi smakowalo.

    buziaki i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o juz sobie sama odpowiedzialam na pytanie czytajac bloga wstecz :) sprobuje sobie dodac jajko do owsianki, ciekawa jestem czy bedzie mi smakowała

      Usuń
    2. Też jestem ciekawa, daj znać koniecznie :)

      Usuń
  11. Ja też nigdy nie wliczam warzyw do bilansu, więc mnie to nie zdziwiło. Jednak owoce jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń